15 lutego 2012

Wiosny słodki śpiew...

Dzisiejszy wiersz będzie o wiośnie i o moim miejscu na ziemi!
Co prawda ostatnio coś zbyt często poruszam ten temat, ale mam nadzieję, że Was to nie razi.
Niestety tematyka wierszy jest ściśle związana z odczuciami twórcy, przez co ta sama myśl może się powtarzać.
Jeśli was to nie zraża to na pewno dostrzeżecie pewną różnorodność, a przy okazji zauważycie jedno...
Wiersz ten nie jest wyrazem miłości dla domu czy miejsca. Wiersz ten to taki "Mój Impresjonizm". To raczej wyraz zachwytu ulotną chwilą. Jedną minutą, wieloma sekundami. Taka impresja chwili jest czymś pięknym, dzięki niej możemy poznać daną osobę, możemy odkryć co ją zachwyca, co czuje.
Wracając jednak do myśli o publikowaniu to, z jednej strony głupio tak ciągle publikować wiosenno-letnią twórczość, gdy na dworze smutna zima... Jednak z drugiej blog ten jest jak pisałem na początku personalnym magazynem nie tylko mojej twórczości, ale i myśli. Prezentuję w nim swoją sztukę i swoje odczucia, a tęsknie za wiosną. Można zatem stwierdzić, że jest w tym pewna prawidłowość...
Wiersz opowiada o Mojej ulotnej, wspaniałej chwili, zastanawiam się jednak "Co z waszymi?", "Czy też takie mieliście?", "Jakie były?".
Dlatego serdecznie zapraszam do komentowania i z niecierpliwością czekam na wasze odpowiedzi!

 
„Majowy Grochów”
Rajska noc majowa świat mrokiem otuliła
Delikatnym szumem wiatru miasto wyciszyła
Zapachem bzów sielankę, ulotne marzenie stworzyła
Cisza zapadła
Noc nadeszła
Jednak wyjątkowa
Cicha pachnąca wspaniała
Siedząc na poddaszu zdało mi się, że jestem w niebie
Wyjrzałem za okno a tam stary Grochów do snu się układa
Cichy, uroczy, zupełnie zmieniony
W wiosennej sielanki wieczorze zatopiony…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz