27 maja 2012

Pieśń upadłych

Ponoć wielcy upadają z największym hukiem, czy to prawda?
Wątpię! Każdy człowiek ma wzloty i upadki. Różnica polega jedynie na tym, że jedni potrafią się podnieść, a inni nie. Wielki czy maluczki nie ma tu najmniejszego znaczenia...
Pomijając problematykę upadku skupmy się na tym co następuje po nim.
Słynna upadła królowa Maria Antonina na przykład. Żyła we wspaniałym Wersalu otoczona służbą, zbędną sztampą i blichtrem. Jej życie zakończyło się jednak wraz z rewolucją.
Rozwścieczony tłum mszcząc się na rodzinie królewskiej przypomniał monarchom europy o ich powinnościach.
Dobry władca powinien dbać o porządek na własnym podwórku. Zasada nie dotyczy tylko starego systemu. Obecni "władcy" powoływani z woli ludu również powinni o tym pamiętać. Dlaczego?
W tej chwili mają wszystko, jutro mogą nie mieć niczego...
Przesłanie jakże proste i oczywiste, czy trafi do kogokolwiek? Niestety w to wątpię...
Można mówić o moralności, można nauczać, kwestią jednak wciąż pozostaje to czy ktokolwiek będzie tego przestrzegał.
Filozofia rzucana na wiatr jest lekką, piękną, urokliwą, ale i bezużyteczną.
Niestety największym problemem w filozofowaniu pozostaje, niezmiennie, od lat odbiorca. Odbiorca to najważniejsze spoiwo między ideą, nauczycielem, a urzeczywistnieniem. Czy to nie smutne?
Tylu ludzi na świecie ma niezliczoną ilość słów do powiedzenia, do przekazania światu. Niestety najczęściej ich słowa pozostają niewypowiedzianymi a idee, martwymi.
Dziś kolejny szkic! Jeśli się nie mylę powstał w tym roku. Na pewno w tym roku akademickim. Co przedstawia? Wyzwolenie dusz...

22 maja 2012

Happy ever after...

"I żyli długo i szczęśliwie" znamy to zakończenie aż zbyt dobrze!
To sformułowanie stało się nieodłączną częścią bajek i komedii romantycznych ostatniej dekady.
Tylko czy jest prawdziwe? Umówmy się historia o lasce zwanej Kopciuszek, która poznaje księcia, gubi but zrobiony z kryształu, aby potem poślubić niedawno poznanego raczej brzmi mało realnie. No chyba, że w wariatkowie...
Czy tak zwane szczęśliwe zakończenie jest możliwe w XXI wieku?
Niby sumienność i wytrwałość w dążeniu do celu pomagają, ale czy wiek komputeryzacji można nazwać magicznym?
Nasze czasy cechuje nuda, komputery, internet i portale społecznościowe. Nie znajdziemy w nich fantastycznych przygód, tajemniczej wręcz niedostępnej sfery sacrum oraz wielkiej miłości.
Wszystko stało się codziennością!
Rozwój technologii wywołany lenistwem doprowadził do tego, że nasze życie straciło głębszy sens.
Wszelkiego rodzaju sfery życia sprowadzono do nudnej, szarej codzienności.
Nawet, dawniej wznoszona na piedestały, miłość straciła swój urok.
Skąd to się bierze?
Dawniej ludzie nie szukali miłości. Miłości w zasadzie się uczyli. Dlaczego?
Otóż dlatego, że małżeństwa służyły poprawie sytuacji finansowej bądź społecznej.
Większość związków była wcześniej aranżowana, a przyszli małżonkowie zazwyczaj poznawali się po uzgodnieniu "warunków" transakcji.
Oczywiście, że zdarzały się romantyczne wyjątki. Stanowiły one żywy dowód wolności, siły i piękna naszych uczyć. Nie dotyczyły one jednak większości społeczeństwa, tylko nielicznych.
Dziś niestety każdy chce przeżyć wielką miłość. Co z tego mamy? Totalny bajzel! Mnożące się portale randkowe i pary z historią rozpoczynającą się w internecie...
Nie ma jak romantyzm i wzniosłość!

14 maja 2012

Po burzy...

Przed burzą następuje cisza. A po burzy? Po burzy następują wnioski!
Skąd ta kolej rzeczy?
Przed burzą wszystko się kumuluje po to by gradem błyskawic i zimnym deszczem obmyć świat...
Po burzy świat obmyty zaczyna wnioskować. Swoją drogą dziwne, że dopiero wyładowania zmieniają stan rzeczy... Czyżby matka natura nie przepadała za nudą?
Dzisiejszy dzień był koszmarem, ale miał jedną zaletę- Dał mi wiele do myślenia...
Czy to moja po-burzowa tęcza?
Oby tak! Szczerze powiedziawszy chciałbym zaznać, swego rodzaju, spokoju i skupić się na określonych celach.
Wiecie czasami życie bywa złośliwie skomplikowane, co najzabawniejsze wydaje się takim przez nas samych...
Dzisiaj zaprezentuję wam wiersz! Powstał w kwietniu i mam nadzieję, że jakąś wartość ma. Jest smutny, ale twórczość taka już jest- Zawsze zawiera w sobie cząstkę samego autora...
Mam nadzieję, że dzisiejszy post, choć odrobinę, wynagrodzi wam moją ostatnią niemoc twórczą... ;)


„Lód”

Chłodny świt jasne słońce ogrzało
Rzeka silna wielka
Płynęła spokojnie
Pustka wszystko ogarniała
Słychać było tylko głuchy brzdęk
A potem był
A potem był ból
I znów wszystko wróciło
Znów zawrzało
Bębenki prawie od falangi szaleńczej fal dźwięku…
Popękały!
Na skórze chłodny lód
Mroził wewnętrzny świat
Dookoła leżał śnieg najczystszy
W blasku świtu lśnił
Gdzież anioły odleciały?
Gdzież w słońcu nadzieja?
Czy to wiary brak?
Czy uczuć pustka?
Jeśli uczuć brak
To czemu nie śmierć?
Czemu tylko chwila?
Czemu brak zmian?
Czemu ogłuszyła?
Namiętności dotyk martwym się stał
Serce w szkło zimne puste obróciło się?
Pustka dojmująca ogarniając świat
Zabrała mnie…

9 maja 2012

Act&Idea

Wszechświat pełen jest marzeń, snów i nadziei. Wydawałoby się, że to naiwne, niepotrzebne, ale takim nie jest! Wiecie... Bez marzeń rzeczywistość by nie istniała. Umówmy się tak naprawdę to marzyciele i lenie pchają cała cywilizację do przodu. Dlaczego? W końcu to wizja motywuje do działania, to lenistwo prowadzi do ułatwiania.To trochę jak z kostkami domino- gdy jedna ruszy, to cały łańcuch podąży za nią...
Poza marzeniami istnieją też czyny...
Czyny to rzecz niesłychanie ważna. W zasadzie o znaczeniu czynów, nawet drobnych gestów czasem zapominamy. Dlaczego tak jest?
To smutne, ale zaczynamy cierpieć na coraz większą znieczulicę społeczną. Zjawisko to jest niezwykle destrukcyjne i niestety postępowe. Skąd się bierze? Przez ilość okrucieństwa, które podaje nam się na tacy, przez ilość kłamstw i zła. To przez ten koncentrat zła przestajemy zauważać dobro i piękno...
Kolejną kwestią, jeśli chodzi o czyny, jest celowość. Czyny mają swój cel- dobry lub zły.
Edith Piaf mówiła "Niczego nie żałuję". Czy była to prawda? Tego się nie dowiemy, ale jednego możemy być pewni- Słusznie mówiła...
W życiu trzeba postępować tak, aby być szczęśliwym, aby niczego nie żałować. Koniec-końców Życie jest zbyt krótkie na to, żeby tracić je na żal. Naprawdę nie warto płakać nad rozlanym mlekiem, co było i tak nie wróci...
Są to prawdy uniwersalne i należy je sobie wbić do głowy. Ja na przykład ostatnio dostałem zaproszenie na wieczorek poetycki. Jak się okazało odbył się on dziś, niestety bez mojego udziału. Dlaczego? Miałem się wybrać, nawet ustawiłem zaproszenie w widocznym miejscu, aby nie zapomnieć.
I co? Ciągły pośpiech, roztargnienie i zapomniałem o dacie...
Łatwo przyszło, łatwo poszło. A szkoda! Tym bardziej, że odbył się w mojej dawnej szkole, a prezentowana twórczość pochodziła spod pióra samej Wisławy Szymborskiej.
Jakby to Anglicy powiedzieli "My lost"...
Moja strata i tyle! Żałuję własnego gapiostwa, ale nic na to nie poradzę...
Lepiej cieszyć się z mile spędzonego dnia, niż rozpamiętywać błędy przeszłości na, które i tak się nie wpłynie.
Co w związku z tym Wam zaprezentuje? Dziś będzie szkic! Jeśli jesteście wielbicielami flory to się ucieszycie. Dlaczego? Bo pokażę wam kolejny szkic kwiatów...
Kiedy powstał? W ostatnie lato. To był koniec czerwca lub już początek lipca. Pamiętam bo naszkicowane kwiaty były prezentem...







4 maja 2012

W kręgu zbłąkanych dusz...

Religia- Sfera sacrum, która miała zapewniać ludziom spokój.
Przez setki lat gnębione wojnami narody wznosiły modły, chwaląc bóstwa. Liczyli na boską łaskę. Pragnęli żyć w spokoju- Z daleka od wojen, śmierci i zarazy. Niestety bogowie okazali się być okrutnymi.
Każda religia choćby wyznawała myśli najczystsze w swych szeregach gościła postaci okrutne, postaci bezwzględne.
Ludzi tych określamy mianem fanatyków. Czemu? Ich błędna interpretacja własnej religii nie tylko siała smutek i zniszczenie, ale również nienawiść.
Skąd się brały tak negatywne odczucia? Otóż fanatycy posiadający broń pustoszyli kraje, miasta, wioski. Nie ważne czy ludzie byli uzbrojeni czy też nie. Nieograniczona żądza władzy kazała im niszczyć.
Doskonałym na to przykładem są ludy Ameryki Południowej. Część z nich wyznawała krwawą religię, pełną okrucieństwa. Boga utożsamiali z bezwzględną żądzą krwi. Byli jednak mu oddani. Co spotkało ich w zamian?
Owszem żyli przez wiele lat spokojnie, ale wszystko do czasu...
Hiszpanie, którzy przybyli na "Nowy ląd" ogarnięci pragnieniem zdobycia ziem i złota dosłownie zmietli ich z powierzchni ziemi. Co ciekawe hiszpańskie kościoły powstawały w miejscach starych indiańskich świątyń...
Moje pytanie brzmi czy było to potrzebne?
Nie twierdzę, że religia to coś złego, czy, że to"opium dla mas". Po prostu uważam nie powinna służyć celom własnym.
Wykorzystywanie religii jako pretekstu do prowadzenia wojny strąca ją z piedestału.
Sacrum zmienia się w profanum.
Nie wolno czystych idei zaśmiecać własnymi ambicjami. Nie wolno niszczyć tego co tworzono przez wieki.
A co najważniejsze nie wolno robić niczego na siłę. Jeśli będziemy zmuszać ludzi do wyznawania naszych poglądów to z czasem staną się one przedmiotem nienawiści, nawet jeśli będą słuszne...
Dziś pokażę wam zdjęcie, które wykonałem w 2010 roku w Portugalii. Przedstawia ono coś naprawdę inspirującego, coś pięknego i przerażającego zarazem... Czemu przerażającego? Już kiedyś o tym pisałem, ale zapewne jeszcze wrócę do tego tematu...

3 maja 2012

The song of pencils...

W kolejną noc piszę Wam post.
Noc to dla mnie czas myśli, ukojenia. Wtedy mogę wreszcie rozwinąć myśl. Wiecie... dzień nie zawsze bywa sprawiedliwym. Często bywa tak, że osoby, którym naprawdę zależy, które naprawdę się starają pozostają niezauważone. Dlaczego? Bo świat jest po prostu niesprawiedliwym. Same starania nie zawsze wystarczą, czasem potrzeba najzwyklejszego szczęścia i uporu. Tylko czy naprawdę wszystkie marzenia się spełniają?
Czy jednak w życiu na zawsze pozostaje pewna gorycz niespełnienia?
Tak naprawdę ciężko jest odpowiedzieć na to pytanie. Jedni mają więcej szczęścia od drugich, to fakt, ale nie należy się z tego względu poddawać. Czasem może nam się wydawać, że ktoś ma lepiej, że to my jesteśmy nieszczęśliwi. Tyle, że możemy sobie nie zdawać sprawy z pozorów, którym ulegamy.
Szczęście to siła nad, która nikt nie ma kontroli. Tak samo jest z talentem.
Talent można mieć, ale sam nie wystarczy. Obu trzeba pomagać, stwarzać możliwości.
Nowa myśl? W zasadzie stara... ;)
Otworzyć się! Na co? Na świat, na ludzi. Czasem po prostu wszystkiemu trzeba dać szansę.
Kto wie? Może dziś to nad Twoim życzeniem zaświeci właściwa gwiazda...
 Dzisiaj zaprezentuję Wam kolejny wiersz! Jest ściśle związany z jednym z postów. Nie jest wybitny, ale ma w sobie pewne postanowienie...
Cóż mi zatem innego pozostaje jak życzyć Wam przyjemnej lektury i dobrej nocy?

 
„Dziwne muz myśli”

Pusta karta przede mną leżała
Na zapełnienie czekała
Pióro w ręce pochwyciłem
Wiersz skleciłem
Szczerze powiedziawszy zawaliłem
Brzydki był i nieskładny
Całkowicie nieładny
Nie podoba mi się wcale
Publikacji przymus mnie rozzłościł
Wywołał niesmak
Niezadowolenie
Poprawę jednak obiecuję
Więcej takiego syfu nie pominę
Do panteonu udanych nie wstawię
Pominąć go szczerze chciałem
Jak dziecko niechciane
Wyrzucić, zapomnieć
Ale jednak…
Przemogłem się i wstawiłem
Światu jego lico szpetne ujawniłem
Obrażając go przy tym, poniewierając
Cóż jednak poradzić?
Będzie on żył, a niedopatrzenie?
Moja wina…
Moja bardzo wielka wina!