30 grudnia 2012

The end...

2012 rok dobiega końca. Jutro wieczorem wyruszymy na przyjęcia, aby pożegnać jeden rok i przywitać następny.
Zanim to jednak nastąpi chciałbym podsumować obecny...
Mimo kiepskiego początku rok 2012 był całkiem niezły.
Przyniósł wiele niespodzianek, wiele rozczarowań, jak każdy rok.
Fakt, faktem, że wiele spraw mogło się potoczyć innym torem. Można było dać z siebie więcej, ale czy to było możliwe?
Przecież nie można wymagać cudów! Rzymu nie zbudowano w jeden dzień.
Kolejne rok przyniósł kolejne nauki na przyszłość, wiele doświadczeń, a także stworzył fundamenty czegoś zupełnie nowego. Możecie być pewni, że to co zasialiście w 2012 zaowocuje w przyszłości. Poza tym świat przetrwał "Euro 2012" i...
No cóż... nie skończył się! Majowie zawiedli więc musimy żyć dalej! Co w związku z tym?



Kolejny rok, kolejne postanowienia! Czy zostaną zrealizowane?
To zależy tylko od nas samych. Osobiście radzę, aby postanowienia były realne bo inaczej są niewiele warte...

Jeśli chodzi o mnie to nadal zamierzam pisać bloga i mam nadzieję, że to co przygotuje będzie dla Was ciekawe.
W Styczniu blog będzie obchodził pierwsze urodziny! A poza tym... Sami się przekonacie!
Jeśli chodzi o sprawy bieżące to by było na tyle...
Poza tym chciałbym Wam życzyć szczęśliwego nowego roku. Niech rok 2013 okaże się owocnym dla nas wszystkich!


Do zobaczenia w nowym roku!

21 grudnia 2012

Christmas spell

Święta coraz bliżej! Wigilijna godzina zero zbliża się wielkimi krokami. To już w poniedziałek!!!
Tak mało czasu, a jeszcze tyle do zrobienia...
Wielu blogerów przygotowało wachlarz pomysłów na prezenty. Co kupić? Gdzie kupić? Za ile kupić?
Ja jednak skupię się na czymś innym...
Dziś chciałbym Wam przedstawić kilka pomysłów na to jak stworzyć świąteczną atmosferę w domu...



Jak dobrze wiecie Święta Bożego Narodzenia to trzydniowa impreza wymagająca ogromu pracy.
Przede wszystkim dlatego, że obchodzimy je we własnych czterech kątach.
Najważniejsze są oczywiście potrawy i porządek, ale przecież każda impreza wymaga właściwej oprawy estetycznej.
Dekoracja choinki i stołu to podstawa, ale co z resztą? Czy w ogóle należy się tym przejmować?
Oczywiście, że nie trzeba. Jeśli nie mamy na to ochoty to lepiej się za to nie zabierać.
Jednak jeżeli jesteście zwolennikami tego typu rozrywek to, przygotowując dekoracje, pamiętajcie o kilku ważnych aspektach.
Po pierwsze pogoda. Przy tworzeniu dekoracji zewnętrznej unikajcie zabawy w drobiazgi. Przy minusowych temperaturach niemożliwe jest wykonanie dekoracji z zegarmistrzowską precyzją. Dodatkowo należy pamiętać, że spora część materiałów po prostu nie wytrzyma mrozów, śniegu, czy wody, przy ewentualnej odwilży.
Bombki, łańcuchy i brokaty zostawiamy wewnątrz domu! Jeśli je wystawicie to możecie być pewni, że nie będą wyglądały tak ładnie jak na początku...
Po drugie ilość. Nie należy przesadzać. Szkoda czasu na tworzenie świątecznej wersji "Mony Lisy". W końcu nie o to w tym wszystkim chodzi...




Co umieścić na zewnątrz?
To zależy już od gustów. Każdy lubi co innego. Jedni wolą rozświetlanie mroków, inni preferują naturalną i tradycyjną formę dekoracji. W to się nie zagłębiajmy.
Pierwszą rzeczą, która w tej kwestii przychodzi na myśl to...
Lampki, które wytrzymają mróz i deszcz. Osobiście nie polecam tych z żarówkami. Niestety topiący się śnieg to ich wróg. Lampki żarówkowe zdają egzamin, ale pod zadaszeniem...
Jeśli chodzi o dekorowanie drzew, czy balkonów to najlepiej sprawdzają się diody. Wcale nie muszą być z górnej półki. Koniec końców większość tego typu ozdób jest produkowana w Chinach...
W przypadku łysego balkonu, ganku, czy tarasu polecam gałązki drzew i krzewów iglastych. Najlepsze są gałązki cisu. Nie kują, a krzewy i tak wymagają przycinania.
Dla podkreślenia efektu można także umieścić jeden z tych słynnych, gotowych, wieńców na drzwiach.
Ciekawym rozwiązaniem jest też ustawienie lampek-świeczek na parapecie. Ponoć jest to bardzo popularne w Sztokholmie.
We wszystkim trzeba mieć jednak umiar. Dekorując dom nie wzorujcie się na bajkowym Krakowskim Przedmieściu, czy na tirach Coca-coli...
Tańczące choinki i wielkie, świecące, Mikołaje mają zwracać uwagę na sklepy. Zwykły dom tego nie potrzebuje.




Jak udekorować wnętrza?
Przede wszystkim dekoracje muszą pasować do stylu wnętrza, do jego kolorystki. Jeśli nie zastosujemy tej zasady to cały czar pryśnie. Starajmy się utrzymywać harmonię kolorystyczną we wnętrzach niezależnie od pory roku.
Poza tym zadbajmy o odpowiednie oświetlenie. Właściwie oświetlone wnętrza mają nastrój a materiały i wszelkie faktury wręcz ożywają.
Zimą szczególnie polecam ciepłe i lekkie oświetlenie. Lekki półmrok nadaje wnętrzu ciepła i intymności.
Palenie w kozie, czy kominku jak najbardziej na tak.
No i oczywiście niezastąpione świece. Ich delikatne, migoczące światło ożywia wszelkie lśniące, czy brokatowe powierzchnie. Tańczące płomyki sprawiają, że brokat migocze a bombki i łańcuchy lśnią.
O tej porze roku zdecydowanie odradzam zimne oświetlenie. Zimą jest dla nas wyjątkowo niekorzystne.
Nie dość, że jest bardzo depresyjne to podkreśla bladą cerę i wszelkie zasinienia...
Jeśli chodzi o wnętrza to, o ile lampy LED spisują się w kuchni, łazience, czy garderobie to w pokojach reprezentacyjnych i sypialnych bym ich unikał.
Przede wszystkim dlatego, że niszczą światłocień i nastrój. Chłodne, blade oświetlenie nadaje każdej przestrzeni sztywny, industrialny charakter.
Co gorsza wszelki brud od razu widać...
Tego typu oświetlenie jest efektowne, mocne. Lepiej jednak, aby pozostało jedynie akcentem.
Jak rozświetlić choinkę?
Jednym z ważnych punktów oświetlenia świątecznego jest także choinka. Wybór lampek choinkowych decyduje o jej charakterze. Osobiście umieszczam zwykłe, kolorowe, ale zakup jednobarwnych też nie jest złym pomysłem. Lampki migające to raczej na dyskotekę, z kolei te chłodne lepiej prezentują się na meblach i przy zasłonach.
Choinka żywa, czy sztuczna?
Osobiście zawsze kupuję żywą. Pilnuję jednak, aby pochodziła z legalnych źródeł.
Zawsze sprawdzajcie od kogo kupujecie. Niestety wiele lasów cierpi przez nadmierne wycinki.
Dlaczego nie sztuczna?
Czy plastik jest naprawdę taki "fantastic"? Kult plastiku wywodzi się z ekonomii, z ekologią ma niewiele wspólnego...
Jak udekorować stół?
Przede wszystkim jedzeniem. Poza jedzeniem wystarczy ładna zastawa, dobrane kolorystycznie serwetki i ewentualny świecznik, czy dwa. Więcej naprawdę nie trzeba. Na zastawionym potrawami i zastawą stole i tak niewiele się zmieści... ;-)
Co z resztą dekoracji?
Jeśli chodzi o różnego rodzaju bibeloty i dekory to nie przesadzajmy. Świąteczny charakter można uzyskać we wnętrzu dzięki akcentom.
Zmiana zwykłych świec na świąteczne, jakaś drobna figurka. To naprawdę wystarczy.
Umieszczenie nadmiaru bibelotów grozi efektem "Domku Mikołaja", który nas szybko przytłoczy i zmęczy.
W kwestii dekorowania fajnym pomysłem jest też "oszronienie" kwiatów. Jest na to bardzo prosta metoda. Wystarczą żywe kwiaty, miód i cukier... Gwarantuję, że bukiety od razu nabiorą zimowego charakteru, a dużo pracy w to nie włożymy...
Szczerze polecam także tworzenie "stroików", wszelkiego rodzaju wiązanki gałązek ozdobionych wstążkami itp. Takie stroiki można umieścić na tackach i w koszykach, które łatwo przenieść.
Koniec końców potrawy i prezenty też się muszą gdzieś znaleźć, a ruchome dekoracje mogą być efektowne i bardzo ułatwić nam te dni...



To by było na tyle! W razie jakichkolwiek wątpliwości pytajcie.
Tymczasem życzę wam zdrowych, ciepłych, rodzinnych a przede wszystkim wesołych świąt!

5 grudnia 2012

Klątwa dusz...

Przez dość długi czas nic się nie ukazywało tu, na blogu. Z powodu problemów technicznych i czasowych wciąż nie mam zdjęć prac, które są mi niezbędne do stworzenia nowych postów. Ponieważ ów problemy się przeciągają w czasie, to w najbliższych postach skupię się na podróżach. Jeśli jednak chodzi o dziś...
W dzisiejszym poście pokażę wam kolejny wiersz! Powstał we wrześniu. Inspirację zaczerpnąłem z pewnego utworu muzycznego. W zasadzie była to melodia pochodząca ze ścieżki dźwiękowej pewnego filmu. Ściśle dotyczy ona pewnej drugoplanowej postaci. Postaci magicznej, ciekawej, ale jednocześnie mrocznej i niebezpiecznej. Słuchając utworu spróbowałem wykreować własną sytuację, własną istotę. Stworzyłem postać zupełnie inna, ale w podobnej stylistyce. Wiersz oczywiście nie dotyczy jednej postaci. Przedstawiam w nim pewne uogólnienie. To taki swego rodzaju eksperyment. Próba stworzenia czegoś własnego na podstawie cudzej melodii.
Mam nadzieję, że poniższy eksperyment Wam się spodoba...

„Taniec cieni”

Dusze upiorne
Potępione, wspaniałe!
Do Sali wleciały
Zamęt zasiały
Ludzkich pragnień
Spełnić nie chciały
Przybyły, wleciały
Mary, upiory
Magią kusiły
Naiwnych czarowały
Świat marzeń
Sny spełnić
Radość pustą
Obiecały
Nadzieję ślepą rozdały
Jak trucizna we krwi
Szybko krążyła
One zaś śmiechem upiorów tysiąca
Dusze kolejne przejmowały
Aby niesprawiedliwym targiem
Swe winy odkupić…