13 lutego 2012

Amore Varsovia

Ostatnio pisałem o szukaniu własnego miejsca we wszechświecie, własnych "Czterech kątów"!
Wydaje mi się, że swoje w pewnym sensie znalazłem. Czy miasto można nazwać domem? Tak! Jeśli człowiek czuje się obywatelem miasta i jest z nim silnie związany to znaczy, że miasto jest jego domem!
Jutro święto zakochanych- Walentynki. Święto na którym fabryki słodyczy, kwiaciarnie oraz wytwórnie pluszaków zarabiają krocie.
W końcu kiedyś trzeba. A co tam! W końcu nawet ratusz Warszawy cały czas prowadzi akcję "Zakochaj się w Warszawie"...
Ja zakochiwać się w swoim mieście nie muszę, no chyba, że na nowo odkrywając kolejne jego oblicza. Dlatego dzisiejszy wiersz będzie drugim i jak na razie przedostatnim poświęconym miastu. Poniższy utwór to pytanie o wygląd i charakter miasta. W zasadzie poddaje miasto pewnej personifikacji, zadaje mu pytanie o jego wygląd i atmosferę...
Nie ma może zbyt walentynkowego charakteru, ale postaram się to Wam wynagrodzić jutro, oczywiście jeśli tylko lubicie to święto.  
Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień, mimo mojej niechęci, będzie udanym dla każdego! Dlatego serdecznie Was pozdrawiam i życzę Wam udanych walentynek!
 
„Warszawa”

Warszawo droga Warszawo wielka czemuś swą urodę straciła?
Gdzie podziały się tłumy kolorowych postaci?
Gdzie podziały się kawiarenek uroczych rzędy?
Gdzie twe parki wspaniałe się podziały?
Gdzie elity przystrojone ze swymi posiadłościami odeszły?
Czemu szkła niczym żyrandole weneckie na płytach szarych chodnika lśnią?
Czemu kosmyki ulic twych węzeł gordyjski kolejny stworzyły?
Czemu się postarzałaś czemu zbrzydłaś?
Czemu zmarszczki twe na chodnikach się odbiły?
Czemu place dumne zbezczeszczono?
Czemu fasady budowli wspaniałych stoją skryte za barakami stalowymi?
Czemu perfumy kwiatowe na smród spalin zmieniłaś?
Czemu? Czemu? Czemu…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz