20 marca 2012

Strange thoughts...

Ostatnio przeczytałem dość ciekawy artykuł o blogowaniu. Jego treść w zasadzie nadawałaby się na wykład "Jeśli chcesz być blogerem-celebrytą to...". Podejrzewam, że tego typu wykład cieszyłby się popularnością...
Większość ludzi chce być znana i bogata, co ciekawsze większość sama nie wie po co.
Wracając jednak do tematu artykułu to wspomniał on o jednym aspekcie bycia blogerem- "pisz regularnie".
Pomyślałem sobie wówczas, że ja w ogóle tego nie robię. Moje posty pojawiają się bardzo sporadycznie. Jeśli Was to denerwuje to przepraszam, jednak publikuję co jakiś czas nie ze względu na lenistwo, tylko ze względu na idee. Powiem szczerze zakładając tego bloga nie zamierzałem zostać ani sławnym, ani bogatym- stworzyłem go dla idei. Na czym polegała? Pisałem o tym w pierwszym poście.
Blog ten jest swego rodzaju galerią sztuki i magazynem w jednym. Galerią sztuki ponieważ wystawiam tu swoje prace, prezentuje je w możliwie jak najlepszej formie. Magazynem ponieważ stanowi on swego rodzaju portfolio, czy nośnik twórczości.
Niestety arte-blog jest czymś zupełnie innym niż blog o modzie. Blogi o modzie są o tyle łatwiejsze w prowadzeniu, że w zasadzie nie wymagają szczególnych kombinacji. Ich główna idea opiera się na pokazaniu stylizacji, zdjęciach no i sympatycznym wpisie. Broń boże ich nie krytykuję. Wręcz przeciwnie uważam, że są fajne, czasem inspirujące, a nawet zaskakujące. Jednak post na blogu o modzie nie wymaga "wyższych" idei, ani prac plastycznych. Umówmy się prościej jest stworzyć stylizację z powszechnie dostępnej odzieży niż stworzyć coś własnego...
Problem Arte-bloga polega także na tym, że jest to zawsze blog bardzo osobisty, personalny w dodatku skierowany do stosunkowo wąskiej publiczności...
Samo stworzenie "czegoś" do pokazania wymaga w końcu odrobiny czasu i wysiłku...
Poza powyższymi aspektami myślę także o tym by pokazując Wam swoje prace przekazywać jakąś treść. Aby nie popsuć prezentacji muszę dbać także o to by posty również miały jakiś sens.
Oczywiście może nie zawsze mi się udaje, ale bądźmy szczerzy dopiero się uczę...
Tak czy inaczej mam nadzieję, że Was tu nie zanudzam i, że chętnie mnie odwiedzacie... :)
 Dziś kolejny wiersz! Powstał stosunkowo niedawno, na początku lutego bieżącego roku, więc stanowi już przykład mojej "świeżej" twórczości.
Od razu uprzedzam, że zainspirował go bardzo przykry sen, niezwykle obrazowy i jednocześnie przerażający.
Hmm... Z dzisiejszym radosnym pierwszym dniem wiosny bardzo kontrastuje, ale dzięki temu jego klimat jest bardziej znośny... ;)

 
„Powrót zimy”

Siedziałem samotnie na balkonie zaśnieżonym
Na balkonie opuszczonym
Podziwiałem lampki złote dogorywające
Nadzieli światełko umierające
Wokół radość była
U mnie tylko łza zimna w mrok się skryła
Płacz samotny, dogorywanie
Z najbliższymi, ukochanymi rozstanie
Byłem sam na wieki
Ciężkie były me powieki
Senne, zmrożone
Włosy jak balkon- ośnieżone
Życia swego już nie chciałem
Ponieważ szczęścia nie miałem
Zima wróciła
I mnie zabiła
Mego świata nadszedł kres…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz