16 stycznia 2012

Proszę podaruj mi kawałek nieba!

Karnawał dookoła rozbrzmiewa, a ja gdzie? W domu! Próbuję uczyć się do sesji i walczę z bólem zęba. Bywa i tak, ale może chociaż wy macie okazję skorzystać z uroków tego wspaniałego, lśniącego, pełnego radości okresu...
Zatem dziś bez tytułu z odrobiną pragnienia, ukojenia, relaksu i zabawy...
Zapraszam! 


Tam gdzie na krańcu świata pod kopułą światów wielu leży sen
Dokąd nikt nam znany dotrzeć nie mógł
Tam zaczyna się dzień
Gdzie szara mgiełka opada
Tam zaczyna się świt
Czyż prawdą nie jest słodycz beztroski?
Dokąd nas los zmienny zaprowadzi
Kielichy złote wychylone
My je opróżniliśmy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz