30 października 2015

Łyżką i Pałeczkami- Smaki Chin

Jak do tej pory nie zdarzało mi się pisać o kuchni. Sądzę jednak, że jest ona istotnym elementem każdej kultury oraz stanowi swoisty wstęp do poznania obyczajów panujących na danym obszarze.
W związku z tym uznałem, że najwyższy czas aby co nieco Wam o niej opowiedzieć!
Jak dobrze wiecie, choćby z ostatniego postu, początki jesieni upłynęły mi pod znakiem kuchni dalekiego wschodu.


W Chinach kulinaria stanowią niezwykle istotny element życia codziennego.
Dla mieszkańców Państwa Środka nawet kontakty międzyludzkie zaczynają się od przedstawienia nie tylko siebie, ale również specjałów kuchni swojego regionu...
Po podaniu imienia, nazwiska i miejsca pochodzenia należy opowiedzieć o specjałach kulinarnych miejsca pochodzenia.
Z pozoru wydawałoby się to bardzo proste jednak w praktyce okazuje się, że człowiek nagle zaczyna się zastanawiać nad tym, które danie można uznać za specjalność regionu.
Czyżby kuchnia mogła powiedzieć nam coś więcej o danym miejscu?


Nasze wyobrażenie o smakach Chin niewątpliwie odbiega od rzeczywistości. Warto zaznaczyć, że przekroczenie granicy prowincji można porównywać z wyjazdem za granicę.
Niektórzy z Was mogą zapewne zapytać o to, czy jadłem psy, koty i gołębie.
Z tego co wiem, to niekoniecznie...


W Pekinie za największy specjał regionalny uznaje się słynną już kaczkę, kilka rodzajów klusek oraz pierożki gotowane na parze. Oczywiście od razu należy zaznaczyć, że żaden z polskich tzw. "Chińczyków" nie jest nawet bliski tego za co można cenić tamtejszą gastronomię.
Co mnie urzekło w tamtejszym menu, to ogromny wybór owoców morza- krewetki, kraby, małże i ryby niemal na wyciągnięcie ręki. Nie one reprezentują jednak tzw. Północ.
Jak wcześniej wspomniałem królową stołecznej kuchni jest Kaczka po Pekińsku.
Muszę przyznać, że nie miałem pojęcia jak to słynne danie może wyglądać.
Nie jestem w stanie zdradzić Wam przepisu na nie- mogę jednak opowiedzieć o tym jak wygląda.
Przede wszystkim składa się ono z kilku składników- placków, kaczego mięsa, cebuli i sosu.
Każdy ze składników znajduje się na oddzielnym talerzu. Zadaniem spożywającego jest odpowiednie ułożenie składników w taki sposób aby na koniec zwinąć placek i spożyć danie w formie zbliżonej do naleśnika.


Za ciekawostkę należy uznać fakt, że wypieczone skórki są podawane oddzielnie i spożywa się je z cukrem. Kluski w Chinach podawane są w formie zupy w głębokich naczyniach. Nie zrobiły one jednak na mnie szczególnego wrażenia. Godne polecenia są za to pierożki, które wyglądają i smakują zupełnie inaczej niż nasze rodzime. Przede wszystkim sposób zwijania ciasta jest zupełnie inny. Chińskie pierożki przypominają bardziej ciasteczka z nadzieniem- są okrągłe, a fałdki na cieście znajdują się po środku. Niekiedy przypominają wręcz zamknięty kwiat. Ich nadzienie w tradycyjnym znaczeniu zazwyczaj stanowią mięso (kurczak, wieprzowina) lub owoce morza (krewetki, kraby). Oczywiście istnieją również lokale, mające w ofercie bardzo różne jego rodzaje, w tym wszelkiego rodzaju wariacje.
Za najbogatszą i najbardziej interesujące, z tego co słyszałem, należy uznać kuchnie południa i Syczuanu. Kulinaria syczuańskie słyną z ostrych dań. Południe z kolei, zwłaszcza prowincja Yunnan specjalizuje się w owocach morza, rybach i wszelkiego rodzaju "zieleninie".
W tym przypadku zmiana zwyczajów kulinarnych wiązała się również z odmienną zastawą stołową...


W zasadzie ciężko by było pojechać do Chin i nie odkryć uroków jedzenia słynnymi pałeczkami!
Zapewne każdy, kto miał okazję udać się na daleki wschód ma za sobą lekcje jedzenia bez użycia noża i widelca.
Jak się okazuje za pomocą pałeczek można jeść dosłownie wszystko- od makaronów, poprzez ryż, aż do mięs, czy pierożków. Ryż smażony, w przeciwieństwie do białego, gotowanego spożywany jest za pomocą łyżki.


Przebywając w Pekinie nie trzeba się jednak obawiać. Jeśli znudzą nam się ryż i pałeczki to zawsze możemy się udać do restauracji serwujących dania europejskie, arabskie, czy te pochodzące z innych krajów azjatyckich. Do tych ciekawszych i lepiej przyrządzanych należą kuchnie: koreańska, japońska, wietnamska, tajska i indyjska. O ile w Europie bez problemu natkniemy się na restauracje indyjskie, o tyle kuchnia Korei, Wietnamu, czy Tajlandii do najpopularniejszych raczej nie należą. To wielka szkoda ponieważ są one niezwykle bogate. Przyznam jednak, że to Korea, Tajlandia i Wietnam zwróciły moją uwagę. Wydały mi się niezwykle intensywne i zróżnicowane. Z kuchnią Tajlandii już zawsze będzie mi się kojarzył kokos, Wietnam będę utożsamiać z kwaskowatymi smakami, a Koreę ze skwierczącymi daniami i metalowymi pałeczkami.
Jednym słowem przebywając w Pekinie udało mi się skosztować połowę azjatyckiego talerza...

1 komentarz:

  1. I narobiłeś mi smaka :) aż ślinka leci sama :)
    Ja to ostatnio kombinuje w ciastach batonach i słodkościach :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń