Zazwyczaj dekadencki koniec. Fajerwerki, szampan piękne stroje oraz obyczajowa wolność.
Ludzie oczekujący końca...
Koniec epoki nie musi oznaczać jednak tylko zakończenia kolejnego stulecia. Koniec epoki to koniec etapu.
Człowiek w swym życiu wielokrotnie przechodzi przez kolejne etapy. Każdy pojedynczy jest silnie nacechowany emocjonalnie. Każdemu towarzyszą inne uczucia. Na przykład koniec dzieciństwa kojarzymy z czymś radosnym a zarazem smutnym. Z jednej strony kończąc dzieciństwo stajemy się dorośli, samodzielni, a z drugiej? Tracimy dziecięcą radość, niewinność i wolność na zawsze.
Epoką także może być czas wybrany przez nas. Może to być czas nauki, podróżowania lub po prostu życia w jednym miejscu.
Czasem kolejne etapy zamykają się bezpowrotnie bez naszej zgody. Budzi to w nas bunt i sprzeciw. Bezcelowy, pozbawiony sensu. Każdy etap prędzej czy później się skończy po to by nadszedł następny. Taka kolej rzeczy...
"Każda epoka stawia sobie własne cele zapominając o wczorajszych snach"
Te wielkie słowa przypominają o tym, że nie wszystkie cele mogły zostać zrealizowane, nie wszystkie sny spełnione, a przyszłość i tak nadeszła...
Okrutnym i niesprawiedliwym jest czas, ale co poradzić? Czasu się nie zatrzyma, słów nie cofnie a czynów nie zmieni. Zamiast się żalić trzeba wyciągać wnioski...
Jednak co jeśli obawiamy się przymusowego zakończenia etapu? Co jeśli przyszłość maluje się w barwach szarości i czerni?
Co jeśli przez decyzję innych jeden z naszych etapów życia może zostać zamkniętym?
Czy jesteśmy wówczas skazani na bezsilność, gniew i żal?
W tym właśnie tkwi problem. Część ludzi w ogóle nie myśli o tym, że przez ich decyzję coś naprawdę pięknego może bezpowrotnie przepaść...
Co zrobić, gdy taka obawa wystąpi?
Można jedynie cieszyć się kwitnącą chwilą i mieć nadzieję, że nie przestanie ona trwać...
„Pożegnanie”
W słoneczny piękny dzień
W wiosenny piękny poranek
Samochodem opuszczałem ulicę
Szpalery drzew z dzieciństwa żegnałem
Dom wspomnień rodzinnych na zawsze opuszczałem
Stał równie piękny co zawsze
Równie otwarty
Równie kochany
Równie mój
Opuszczałem go na zawsze
Z bólem serca mały świat żegnałem
Świat w którym wszystkich znałem
Świeciło słońce
Dla mnie padał deszcz
Jechałem w nieznane
Jechałem daleko
Czemu?
Bo głupcy władali
Bo głupcy prostytucję uprawiali
Bo wszystko sprzedali
Ideały, marzenia, plany…
Wszystko poszło w ogień
Ciepły, chciwy pochłaniał świat
Świat mego dzieciństwa
Świat mych marzeń
Świat oczekiwań
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz