12 maja 2013

Noce Grenady

Zgodnie z obietnicą opowiem Wam odrobinę o nocnym życiu Grenady...
Zacznę od tego, że mój pobyt w mieście trwał niecałe dwa tygodnie. Do tego doszły jeszcze święta więc wiele o klubach, pubach, czy restauracjach to Wam nie opowiem.
Wielu z Was zapewne miało okazję zwiedzać Hiszpanię. Ci z Was, którzy mieli okazję odwiedzić półwysep Iberyjski to na pewno wiedzą, że jeśli chodzi o nocne życie to ten kraj jest strzałem w dziesiątkę.
Pod względem życia nocnego Grenada niewiele różni się od reszty kraju.
W większości klubów imprezy rozpoczynają się po pierwszej w nocy i trwają do białego rana.
Bary i restauracje działają mniej-więcej do północy toteż przed wyruszeniem do klubu można odwiedzić multum miejsc, aby posiedzieć, porozmawiać i napić się czegoś.



Studenci Erasmusa podobno licznie odwiedzają trzy miejsca: bar Legends oraz kluby El Camborio i Campus.
W kwestii tzw. befor'ów to najlepiej udać się do miejsca poleconego, albo przez mieszkańca, albo przez studenta.
Na ulicach na pewno spotkacie naganiaczy, którzy będą zachęcać do wizyty w konkretnym lokalu, aczkolwiek nie zawsze należy im ufać.
Oczywiście życie nocne to nie tylko głośne kluby, puby, bary etc.
Osobom, które nie przepadają za głośnym życiem mogę zaproponować inny rodzaj aktywności.
Przede wszystkim nocne spacery!




Zabytkowe centrum miasta jest pełne miejsc przyjaznych spacerowiczom. Wiele z nich jest ładnie oświetlone  więc nawet nocą zachęcają do spacerowania.
Najciekawsze miejsca do wieczornych spacerów to na pewno nadrzeczny bulwar w dzielnicy Realejo, Okolice Plaza Nueva, oraz wielokrotnie wspominany Albaycin.


W czasie mojego pobytu główną atrakcją wieczoru były wielkanocne procesje.
Głośne, pełne muzyki, światła świec i lokalnego kolorytu zmieniały centrum w istne pole minowe. Z jednej strony bardzo utrudniały podróżowanie po mieście, z drugiej ich atmosfera czyniła pobyt wyjątkowym.
Wyobraźcie sobie ten niesamowity głośny tłum podążający za głośną,  kolorową procesją.
Te wszystkie stroje, kolory, dźwięki.
Tego typu atrakcję szczególnie polecam osobom religijnym. Procesje tak różne od naszych mogą być nie tylko ciekawym doświadczeniem podróżnym, ale również źródłem inspiracji duchowej.


Na dziś to już wszystko!
Zatem życzę Wam owocnego tygodnia i jak zawsze zapraszam do odwiedzin i komentowania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz