4 września 2012

Senny zaułek śródmieścia... Ulica Jaworzyńska

Ta maleńka, niewiele znacząca, uliczka to jeden z nielicznych zakątków Warszawy, który mimo drobnych uszkodzeń pozostał niezmienionym pod względem atmosfery.
To właśnie tutaj można poznać spełniony sen o cichym śródmieściu Warszawy.
Cicha Jaworzyńska zaczyna się tuż przy placu Zbawiciela, przecina głośną, bezładną ulicę Waryńskiego i kończy na Polnej.
Na urok tego miejsca nie wpływa sam jego wężowy kształt, czy historyczna zabudowa, ale przede wszystkim nieprzerwana cisza.
Tak blisko metra, tak blisko śródmiejskiego zgiełku, a tam atmosfera zupełnie jakby się było poza miastem. Co więcej w tym miejscu pomiędzy murami kamienic wciąż jeszcze czuć ducha starej Warszawy. Tego, który odszedł wraz z wojną i powstaniem...

 (Zachodnia fasada Kościoła Zbawiciela)

(Widok z ulicy Jaworzyńskiej na "Rivierę") 





(Domy na odcinku Mokotowska-Waryńskiego)

 (Widok na lukę powstałą w wyniku przebicia ulicy Waryńskiego)

(Odcinek Waryńskiego-Polna)

(Jaworzyńska-Polna widok w stronę ronda Jazdy Polskiej)

Jak znalazłem to miejsce? Zupełnie przypadkiem! Za pierwszym razem trafiłem tu, gdy okazało się, że odwołano zajęcia na uczelni. Uznałem, że nie będę od razu wracać na daleki Grochów tylko chwilę się przejdę, aby poznać nieznane zakątki śródmieścia. Niepozorne schodki prowadzące jakby donikąd od zawsze zwracały moją uwagę. Postanowiłem wykorzystać okazję. Przyznam, że było warto. Z pozbawionego uroku świata wielkiej stolicy trafiłem do wyśnionej i zapomnianej przedwojennej Warszawy.
Oczywiście przez to, że nie ma tam żadnych sklepów, kawiarni, czy restauracji to o miejscu tym na dłuższy czas zapomniałem.
Jednak wraz z przybyciem lata ze zdziwieniem odkryłem, że muszę tam wrócić. Tym razem w konkretnym celu... W niektóre miejsca jednak się po prostu wraca!
Wcześniej pokazywałem wam Grochów. Później jednak cały czas rozmyślałem nad kolejnymi miejscami godnymi polecenia. Znam ich wiele! Są tam kawiarnie i restauracje, więc można chłonąć ich atmosferę przy kawie, herbacie, czy jakimś posiłku. To miejsce jednak ma w sobie coś wyjątkowego. Może dlatego, że niewielu o nim wie? Może dlatego, że może być czyimś spełnionym snem o mieszkaniu w centrum stolicy?
Jeśli chodzi o mnie to...
Ta klimatyczna warszawska uliczka została brutalnie przecięta ruchliwą socrealistyczną arterią. Czy przez to nie stanowi symbolu destrukcji, którą wprowadził brak spójnej wizji stolicy państwa?
Z jednej strony tak zwyczajna, a z drugiej magiczna, symboliczna. Naprawdę jeśli będziecie w śródmieściu to zajrzyjcie. Tam zaczniecie poznawać prawdziwego ducha tego miasta!

Ulica Jaworzyńska- Drobna, cicha, pełna uroku. Mieści się w śródmieściu gwarnej i ruchliwej Warszawy, a parę metrów od niej ulice tętnią życiem a gwar wielkiego miasta zagłusza cichy powiew wiatru...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz