8 czerwca 2013

Sztokholmu chłód...

Jako, że maj dobiegł końca to warto by było go podsumować...
Zeszły miesiąc rozpoczął się i zakończył długimi weekendami. Ten pierwszy "majówka" stanowi dla większości z nas powód do wyjazdu.

(fot. Olga)

Każdy wie, że majówkę najlepiej spędzić w jakimś ciepłym miejscu. No może nie każdy...
Tegoroczny długi weekend majowy zdecydowałem się spędzić w Sztokholmie.

(fot. Olga)

Do tej pory zawsze odwiedzałem południe. Stąd też wyprawa na północ wydała się czymś zupełnie nowym i niezwykłym.
Przyznam, że Sztokholm pozytywnie mnie zaskoczył.
Przede wszystkim lokalizacją. Miasto zostało zbudowane w pięknej zatoce pośród wody i wysp.
Jak na europejską stolicę przystało Sztokholm, chyba w 70%, składa się z kamienic.
Co ciekawsze wielkomiejska zabudowa w ogóle nie kłóci się z układem zatoki, a wręcz przeciwnie. Wzbogaca ją i zdobi.
Obecny wygląd miasto zawdzięcza XIX-stuleciu oraz brakowi działań wojennych, dzięki czemu zachowało ono historyczną ciągłość.

(fot. Olga)

Osobiście żałuję, że zabrakło mi czasu na swobodne przechadzki po mieście. Przecież to one pozwalają nam  poznać atmosferę miejsca.
Mimo to jestem zadowolony z wyprawy.
Odkryłem, że nasza wizja krajów skandynawskich jest nieco zaburzona. Poza tym zobaczyłem kilka interesujących rzeczy.
                                                   

(fot. Olga)

Najciekawszą był słynny wojskowy statek "Waza". Powstały na cel ataku na Polskę zatoną niemal w samym porcie. Z jednej strony była to tragedia dla kraju i renomy ich stoczni, z drugiej spoczywający na dnie zatoki pozostawał przez lata nietknięty. Dopiero bodajże w latach 70-tych podjęto próby wyciągnięcia go.
Dziś możemy go podziwiać w specjalnie do tego stworzonym muzeum.
Moim zdaniem Vasa muzeum to obowiązkowy punkt wycieczki.
W końcu, gdzie na świecie można podziwiać cały statek od kadłuba aż po szczyty masztów...

(fot. Olga)

Jeśli chodzi o resztę, to na przykład pałacu na starym mieście nie polecam. Jego wnętrza są niemal takie same jak w reszcie europy, także jeśli będziecie mieli mało czasu to możecie sobie ten obiekt odpuścić.

(fot. Olga)

Wracając jednak do wątku obowiązkowych odwiedzin to polecam wizytę na wyspie Drottningholm.
Znajduje się tam pałac królewski z bardzo ciekawymi przyległościami. Najciekawsze z nich to, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, teatr, oraz ciekawy pod względem formy Chiński pawilon. Sam pałac robi wrażenie, jednak w żaden szczególny sposób się nie wyróżnia. 
Poza muzeami warto wspomnieć o miejskich pubach. Co prawda nie zwiedziłem tysięcy, jednak przyznam, że są dość interesujące.

(fot. Olga)

Niektóre zajmują podwórka kamienic w centrum, inne klasyczne lokale użytkowe.
W jednym z tych nadbrzeżnych miałem okazję oglądać ciekawy witraż na suficie. Sprawiał wrażenie jakby pochodził ze statku.

(fot. Olga)

W zasadzie to wszystko o czym na razie mogę napisać.
Oczywiście nie wszystkie obiekty udało mi się zobaczyć, toteż moje informacje mogą być nieco wybrakowane.
Kto wie? Może jeszcze tam wrócę...

(fot. Olga)

Jeśli chodzi o następne posty to oczekujcie ich pod koniec miesiąca.
W razie jakichkolwiek wątpliwości zapraszam na stronę na facebook'u.
Do zobaczenia wkrótce! 


2 komentarze: